Kolejna edycja tvn-owskiej "Bitwy o Dom" za nami. Bloggerzy na bieżąco
komentowali kolejne odcinki, natomiast my pozostawialiśmy nasze komentarze we
własnym gronie:) Program
jednak jest na tyle popularny, że szkoda pozostawiać go bez komentarza w ogóle,
zatem pokusiliśmy się o małe podsumowanie.
Po pierwsze, nie traktujmy Bitwy o Dom jako programu o
designie. Jest to przyjemne w oglądaniu show, w którym nacisk jest położony
raczej na starania uczestników, ich relacje i – w tej edycji szczególnie –
życie intymne. W pamięć mógł zapaść jeden z początkowych odcinków, w którym
uczestnicy od razu dali się poznać od … (nieco innej) strony. Miejsca na design
– nie było.
Odnoszę jednak wrażenie, że jurorzy w tej edycji dawali dość
trafne uwagi. Moim faworytem wśród nich jest Tomek Pągowski, który najbardziej
dosadnie wyrażał swoje opinie, hejtując wszystkie archopolowe, marketowe i babeczkowe
rozwiązania. Brawa należą się też Natalii za krytykę „balkonu dla gołębi” (gdzie
na ok. 3 m2 zmieszczono fontannę, weselne kotary, poduszeczki i świeczuszki).
Co do wyniku – z finałowej trójki ciężko było wyłonić
designerskiego faworyta. Każde z nich miało mocne i słabe strony. Dziewczęta
zrobiły naprawdę estetyczny salon, u Czyżniaków podobał mi się przedpokój (ale
na pewno nie balkon dla gołębi!!!) natomiast laureat zaaranżował wnętrza bez
zapadających w pamięć fajerwerków, ale też bez błędów. Zaangażowanie jego
rodziny oraz ich historia jest natomiast bardzo wzruszająca i inspirująca,
dlatego cieszę się, że to on otrzymał nagrodę główną.
W poprzednim odcinku, kiedy walczyły jeszcze 4 rodziny,
najbardziej kibicowałem Dimie – Kazachowi z polskimi korzeniami, który chciał
sprowadzić rodzinę do Polski. Jego wnętrza były najbardziej idylliczne i nieraz
ocierały się (nieraz bardzo mocno) o kicz, lecz – po pierwsze kiczu w tej
edycji nie brakowało, a po drugie – mieszkanie było spójne, alternatywne w
stosunku do obecnych trendów i na pewno bardzo oryginalne. W tym przypadku
zastanawiam się, czy lepiej powinny być oceniane wnętrza katalogowe, ale bez
większych błędów, czy te, przy których realizacji podjęto ryzyko i wykazano się
kreatywnością, a zabrakło pewnej wiedzy lub wyczucia z zakresu designu.
Wiedzę i wyczucie można bowiem nabyć, natomiast odejście od sztampy i gotowych
rozwiązań jest często głęboko zakorzenione w osobowości. A pamiętajmy, że Bitwa o Dom
stuprocentowym programem o designie na pewno nie jest.
|
Mieszkanie Agnieszki i Łukasza Czyżniak |
0 komentarze