W poprzednim poście postawiłem śmiałą tezę, że Bitwa o Dom to nie program o designie. Wszyscy wiemy, że uczestnicy to (w większości) amatorzy urządzania wnętrz, a program nie kreuje następców takich małżeństw jak Ray i Charles Eames czy Alvar i Aino Aalto. Zobaczmy mieszkania tych, którym najwięcej do nich brakuje.
Miejsce 5 - Najlepiej sprzedające się farby w Obi!
To schizofreniczne wnętrze pomalowano wszystkimi najpopularniejszymi farbami z każdego marketu. Widzimy średni brąz (chciałoby się powiedzieć - fekalny), do którego w żaden sposób nie pasuje słoneczny żółty i ostry róż, który miał być designerskim akcentem w tej słoneczno-fekalnej aurze. Te meble - oddzielnie - dałoby się bardzo dobrze zaaranżować (np. w mocno białym wnętrzu), ale nie w takiej ilości, nie w takim nagromadzeniu.
Miejsce 4: "Fioletowy Raj" albo "Meble w kąt!"
2 rzeczy mnie przerażają - po pierwsze babeczkowość tego wnętrza, po drugie magazynowy układ mebli. Połączenie zdobnej tapety w kobiecym kolorze i lampy biżuteryjnej, próba stworzenia romantycznej, ciepłej atmosfery oraz podobieństwo do wnętrz umieszczanych w takiej "niepobudzającej umysłowo" prasie składają się na pierwszą część. Kobiece wnętrza można zrobić designersko. Z klasą. Przykładem są sypialnia czy przedpokój Anny Ginter.
Magazynowość z kolei stworzył układ mebli pochodzących z jednej kolekcji, ustawionych bardzo blisko siebie. Bliskość komody i szafki nocnej (wyglądającej jak jej miniatura) jest klaustrofobiczna. Szafa natomiast przez swój rozmiar i ustawienie w centralnym punkcie ściany dzieli pokój w dziwny sposób.
Miejsce 3: Mc Flurry z BicMakiem.
To jedna z najgorszych łazienek zbudowanych z całkiem ładnych elementów. Lampy Ranarp z IKEI - bardzo ładne. Płytki na podłodze z rysunkiem drewna - ładne. Umywalka - fajny prosty kształt. Razem?
Jak McFlurry z BigMakiem. Niby oddzielnie pyszne a spróbujcie pomieszać.
Natomiast pomysł z ramą, gdzie miała być woda, muszle pewnie ledy i inne bajery - dobrze że nie wyszedł. Byłoby jeszcze gorzej.
PS. Nie kupujcie takiej gipsowej kamienio-cegły! Jest do niczego nie podobna!
Miejsce 2 - Balkon dla gołębi!
Miejsce 1: World of Warcraft.
Albo Mordor. Pomysłem były pewnie naturalne materiały. Problem w tym, że nic tu nie jest naturalne. Drewno to terakota, kamień to gips. Taki "kamień" wyglądałby lepiej w większych wnętrzach i na pewno nie w towarzystwie dziwnie ukształtowanych konstrukcji terakotowych. Przy emaliowanej bieli dodatkowo traci swój urok. Kolor biały w tym otoczeniu także nie wykorzystuje swojego potencjału. Jest tylko jeden aspekt pozytywny - na 4 metrach kwadratowych umieszczono tyle pomysłów, że na pewno w wannie nikt nie zaśnie. Chyba, że na wieki.
Miejsce 5 - Najlepiej sprzedające się farby w Obi!
To schizofreniczne wnętrze pomalowano wszystkimi najpopularniejszymi farbami z każdego marketu. Widzimy średni brąz (chciałoby się powiedzieć - fekalny), do którego w żaden sposób nie pasuje słoneczny żółty i ostry róż, który miał być designerskim akcentem w tej słoneczno-fekalnej aurze. Te meble - oddzielnie - dałoby się bardzo dobrze zaaranżować (np. w mocno białym wnętrzu), ale nie w takiej ilości, nie w takim nagromadzeniu.
Miejsce 4: "Fioletowy Raj" albo "Meble w kąt!"
2 rzeczy mnie przerażają - po pierwsze babeczkowość tego wnętrza, po drugie magazynowy układ mebli. Połączenie zdobnej tapety w kobiecym kolorze i lampy biżuteryjnej, próba stworzenia romantycznej, ciepłej atmosfery oraz podobieństwo do wnętrz umieszczanych w takiej "niepobudzającej umysłowo" prasie składają się na pierwszą część. Kobiece wnętrza można zrobić designersko. Z klasą. Przykładem są sypialnia czy przedpokój Anny Ginter.
Magazynowość z kolei stworzył układ mebli pochodzących z jednej kolekcji, ustawionych bardzo blisko siebie. Bliskość komody i szafki nocnej (wyglądającej jak jej miniatura) jest klaustrofobiczna. Szafa natomiast przez swój rozmiar i ustawienie w centralnym punkcie ściany dzieli pokój w dziwny sposób.
Miejsce 3: Mc Flurry z BicMakiem.
To jedna z najgorszych łazienek zbudowanych z całkiem ładnych elementów. Lampy Ranarp z IKEI - bardzo ładne. Płytki na podłodze z rysunkiem drewna - ładne. Umywalka - fajny prosty kształt. Razem?
Jak McFlurry z BigMakiem. Niby oddzielnie pyszne a spróbujcie pomieszać.
Natomiast pomysł z ramą, gdzie miała być woda, muszle pewnie ledy i inne bajery - dobrze że nie wyszedł. Byłoby jeszcze gorzej.
PS. Nie kupujcie takiej gipsowej kamienio-cegły! Jest do niczego nie podobna!
Miejsce 2 - Balkon dla gołębi!
Pokochałem Natalię za tekst o balkonie dla gołębi. Oddaje prawie wszystko to, co sam chciałbym o nim powiedzieć. Dodałbym, że może mieć zastosowanie na weselach - po pierwsze biel, po drugie - przy każdym klasycznym domu weselnym zaaranżowany jest zagajniczek dla pary młodej i kolejnych, potencjalnych par. Dużo kwiatów, kamyczki, szum wody. Trochę sielskości. Tutaj tu wszystko jest. Co więcej! Przyozdobiono tę przestrzeń weselnymi kotarami! Drodzy czytelnicy - chodząc na wesela, z pewnym dystansem czerpcie z nich inspiracje wnętrzarskie. Cieszcie się jedzeniem, towarzystwem i muzyką. No, chyba, że to disco polo.
Miejsce 1: World of Warcraft.
Albo Mordor. Pomysłem były pewnie naturalne materiały. Problem w tym, że nic tu nie jest naturalne. Drewno to terakota, kamień to gips. Taki "kamień" wyglądałby lepiej w większych wnętrzach i na pewno nie w towarzystwie dziwnie ukształtowanych konstrukcji terakotowych. Przy emaliowanej bieli dodatkowo traci swój urok. Kolor biały w tym otoczeniu także nie wykorzystuje swojego potencjału. Jest tylko jeden aspekt pozytywny - na 4 metrach kwadratowych umieszczono tyle pomysłów, że na pewno w wannie nikt nie zaśnie. Chyba, że na wieki.
Kolejna edycja tvn-owskiej "Bitwy o Dom" za nami. Bloggerzy na bieżąco
komentowali kolejne odcinki, natomiast my pozostawialiśmy nasze komentarze we
własnym gronie:) Program
jednak jest na tyle popularny, że szkoda pozostawiać go bez komentarza w ogóle,
zatem pokusiliśmy się o małe podsumowanie.
Po pierwsze, nie traktujmy Bitwy o Dom jako programu o
designie. Jest to przyjemne w oglądaniu show, w którym nacisk jest położony
raczej na starania uczestników, ich relacje i – w tej edycji szczególnie –
życie intymne. W pamięć mógł zapaść jeden z początkowych odcinków, w którym
uczestnicy od razu dali się poznać od … (nieco innej) strony. Miejsca na design
– nie było.
Odnoszę jednak wrażenie, że jurorzy w tej edycji dawali dość
trafne uwagi. Moim faworytem wśród nich jest Tomek Pągowski, który najbardziej
dosadnie wyrażał swoje opinie, hejtując wszystkie archopolowe, marketowe i babeczkowe
rozwiązania. Brawa należą się też Natalii za krytykę „balkonu dla gołębi” (gdzie
na ok. 3 m2 zmieszczono fontannę, weselne kotary, poduszeczki i świeczuszki).
Co do wyniku – z finałowej trójki ciężko było wyłonić
designerskiego faworyta. Każde z nich miało mocne i słabe strony. Dziewczęta
zrobiły naprawdę estetyczny salon, u Czyżniaków podobał mi się przedpokój (ale
na pewno nie balkon dla gołębi!!!) natomiast laureat zaaranżował wnętrza bez
zapadających w pamięć fajerwerków, ale też bez błędów. Zaangażowanie jego
rodziny oraz ich historia jest natomiast bardzo wzruszająca i inspirująca,
dlatego cieszę się, że to on otrzymał nagrodę główną.
W poprzednim odcinku, kiedy walczyły jeszcze 4 rodziny,
najbardziej kibicowałem Dimie – Kazachowi z polskimi korzeniami, który chciał
sprowadzić rodzinę do Polski. Jego wnętrza były najbardziej idylliczne i nieraz
ocierały się (nieraz bardzo mocno) o kicz, lecz – po pierwsze kiczu w tej
edycji nie brakowało, a po drugie – mieszkanie było spójne, alternatywne w
stosunku do obecnych trendów i na pewno bardzo oryginalne. W tym przypadku
zastanawiam się, czy lepiej powinny być oceniane wnętrza katalogowe, ale bez
większych błędów, czy te, przy których realizacji podjęto ryzyko i wykazano się
kreatywnością, a zabrakło pewnej wiedzy lub wyczucia z zakresu designu.
Wiedzę i wyczucie można bowiem nabyć, natomiast odejście od sztampy i gotowych
rozwiązań jest często głęboko zakorzenione w osobowości. A pamiętajmy, że Bitwa o Dom
stuprocentowym programem o designie na pewno nie jest.
PS. Już jest! Post NAJWIĘKSZE KWASYBITWY O DOM czeka na Wasze komentarze!
A poniżej zdjęcia wnętrz finalistów Bitwy o Dom:
A poniżej zdjęcia wnętrz finalistów Bitwy o Dom:
Mieszkanie laureata nagrody głównej - Łukasza Durajskiego - gabinet |
Mieszkanie laureata nagrody głównej - Łukasza Durajskiego - łazienka |
Mieszkanie Oli i Kornelii - salon/jadalnia |
Mieszkanie Oli i Kornelii - salon/jadalnia/aneks kuchenny |
Mieszkanie Agnieszki i Łukasza Czyżniak - przedpokój |
dekoracja × dekorowanie × IKEA × przegląd rynku × wnętrza
Jeżeli jeszcze nie widzieliście nowej kolekcji IKEA PS 2014 to najwyższy czas to nadrobić.
Dziś zobaczycie co podoba nam się najbardziej (ciężki wybór, bo podoba nam się wszystko;)):
2. Lustro
3. Dywany
4. Poduszki
5. Sekretarzyk zaprojektowany przez Polaków
6. Półki
8. Stół
9.Szafa
10.Wieszak
11.Gałki